I znów poległam. Nawet nie wiem jak się zaczęło :( Wpadam w ciąg żarcia jak alkoholik.
Źle mi tak ogólnie.
Natalkowo. Rośnie zdrowo dziewczyna. Pięknie się uśmiecha, często, szczerze, niewinnie. Tonę codziennie w jej oczach a przytulając czuję, że mam cały świat w ramionach.
Jest wszystkim.
Do pełni szczęścia brakuje Adasia i akceptacji siebie.