Wczoraj wszystko do mnie wróciło. Tamte słowa, myśli, uczucia. Niewiarygodne jak bardzo potrafię wejść w to przeżywanie. Czuję ten sam ból, to samo zatykanie w piersi. Widzę gesty lekarzy, przytulenie ordynatora, słyszę słowa. Nawet czuję chłód pokoju gdy w nocy było otwarte okno. Wszystko...
Gdy już przestałam płakać zaczęłam zastanawiać się czy to normalne? Zawsze miałam dobrą pamięć do szczegółów z różnych wydarzeń. Oglądając zdjecia czułam zapach chwili w której były robione. To się jakoś nazywa...
Jak coś planuję to też potrafię tak całą sobą.
Czy zawsze będę tak pamiętać? Chyba nie chcę...
Ja też tak pamiętam... ale tyko wybrane rzeczy. Potrafię pamiętać gesty i słowa, zapachy sprzed 22 lat i tak samo te tragiczne chwile sprzed roku...
OdpowiedzUsuń