Pierwszy raz udaje mi się utrzymać
dietę w święta. Chyba na dobre poprzestawiałam sobie w głowie.
Wiem jak trudno mi było po każdej wpadce wyjść na prostą. Nie
warto robić niekontrolowanych, impulsywnych rzeczy, każdy kęs
czegokolwiek muszę przemyśleć.
Niby jestem ze swojej postawy
zadowolona ale jednocześnie trochę się boję, że zbyt dużą
uwagę poświęcę na jedzenie a właściwie niejedzenie.
Waga pokazuje 12kg mniej a ja po sobie
tego nie widzę. Niby ciuchy są luźniejsze, lżej mi się poruszać
ale patrząc w lustro ciągle widzę jedną wielką niedoskonałość.
Może za kolejne kilogramy zauważę
zmianę?
Boję się...
Cóż ja po świętach dopiero zaczęłam. Trzymam kicuki, damy radę !
OdpowiedzUsuń