Dzień aniołkowej mamy i dzień ziemskiej mamy.
Łzy smutku i radości zmieszane razem. Których więcej? Chyba tych smutnych.
Bo przecież to też kolejny miesiąc bez Adaśka. Cieszę się z kolejnych tygodni z Natalką i smucę z kolejnych tygodni rozłąki z Adasiem. Taka niesprawiedliwa równowaga a raczej nierównowaga bo jestem totalnie emocjonalnie rozchwiana. Tyle rzeczy mnie najnormalniej pokonuje, rozkłada na łopatki.
Nawet płacz Natalki...najchętniej płakałabym razem z nią. Martwię się przyszłością i moją i jej, bo przecież jesteśmy ze sobą tak bardzo połączone, tak bardzo od siebie zależne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz