JA i ON rzadko wychodzi z tego połączenia MY.
Zbyt często ze sobą konkurujemy. Kto zrobi lepiej, kto zrobi dokładniej, szybciej...
Chodzi o wszystko, sprawy błahe ale i wychowanie dziecka. I tu jest dla mnie największy problem.
Staram się, ale nie potrafię popuścić. Jestem takim upartym osłem, że kompromisy są dla mnie porażką.
A przecież zawsze można się spotkać gdzieś po środku.
Współpracować...postaram się.
z tymi kompromisami mamy podobnie...
OdpowiedzUsuńu nas konkurowania nie ma. Działam tylko ja...:/
Może z nim porozmawiaj, jak widzisz tą Waszą rywalizację. Nie każdy czasem zdaje sobie sprawę z tego, jak wyglądają jego czynu i co czyją w związku z nimi bliskie osoby.
OdpowiedzUsuńOn tego nie widzi...
OdpowiedzUsuń