Przyglądałam się dziś dość refleksyjnie Natalce...Dzieciak na tym etapie rozwoju przypomina młodego, troszkę głupiego kocura. Chce wleźć wszędzie choć jeszcze nie jest wystarczająco zwinne...I jest jedna zasadnicza różnica - dziecko nie spada zawsze na cztery łapy ;)
Dzień szybko zleciał. Poprzednia noc była bardzo kiepska bo Natula w czasie pełni Księżyca buszuje w łóżeczku zamiast spać. Tym razem było tak samo.
Tak więc idę spać. Snów w kolorze pomarańczy!
Dokładnie. Gdyby dziecko spadało na 4 łapy byłoby nam łatwiej. Ja sterczę na podłodze koło Wojtka w każdym momencie jak nie śpi. Mój to mutacja kocura z pędziwiatrem :D
OdpowiedzUsuń