Tak dużo we mnie niepokoju.
Jedenaście miesięcy temu, w tę samą noc Adaś umierał w moim brzuchu. Zamiast dać mu życie mu je odebrałam. Los nie dał mu żadnej szansy. A może dawał a to ja nie wykorzystałam okazji?
Ciążą wyrzuty sumienia, czy już zawsze będą majaczyć w głowie?
Obwinianie się niby nic mi nie daje a jednak nadal to robię. Jakbym za każdym razem musiała upaść na samo dno bo wcześniej nie mam się od czego odbić, nie mam żadnego punktu podparcia aby zmienić kierunek.
Okropna jest ta tęsknota.
O ile łatwiej byłoby żyć gdybym miała pewność, że się jeszcze spotkamy, że Cię jeszcze raz przytulę.
Wiara w boga miałaby mi to zapewnić? Nie wierzę, nie chcę wierzyć w zło.
Kochana przecież to nie Ty odebrałaś życie Adasiowi. Całę życie naszych dzieci miało miejsce pod naszymi sercami, może oni to wiedzieli że tak będzie? Tylko Twoje ziemskie uczucia nie dają rady.. też wierzę, że kiedyś będzie inaczej i spotkamy nasze dzieci i odpowiedzi na wszystkie pytania.
OdpowiedzUsuń