Wiosna wkracza z coraz to cieplejszymi
dniami, rozpycha się gorącymi promieniami i śpiewem ptaków
wszystkim oznajmia - już jestem.
Nieśmiało wszystko zaczyna budzić
się do życia z zimowego snu. Te roślinki mają taką chęć do
rozkwitu, zieleń liści, mimo że przecież tyle czasu uśpiona
powala swoją soczystością.
A ja? Ja do tego nie pasuję. Nadal
tkwię w tym zimowym letargu. W słońcu mi zbyt gorąco, światło
mnie razi i mam ochotę zamknąć oczy. Zamknąć na zawsze, nie chcę
się budzić, nie mam siły do życia, do walki. Brakuje odwagi aby
pomyśleć, że uda się osiągnąć szczęście. Jest ogromne
zwątpienie, które jak cień ciągnie się zawsze za mną. A mi w
tym cieniu dobrze.
Natalka daje mi życie...muszę „tylko
uwierzyć” w Jej moc.
Musisz uwierzyć a ta wiara da Ci siłę...
OdpowiedzUsuńWyjdź jutro do ogrodu, postaw krzesło, usiądź...zamknij oczy i wystaw twarz na słońce. Pomyśl, że niedługo dużo się zmieni, mimo że jedno zawsze pozostanie niezmienione.
Mimo wszystko zmieni się na lepsze. Ta wiara jest potrzebna. Ja w Ciebie wierzę!